22
Witam,
szczerze powiem, że wg mnie przedmówca ,,słodzi", choć idzie w dobrym kierunku, bo koncepcja RKW jest ,,przegadana" i bez priorytetów, za to z licznymi furtkami dla oszustw. Tak wg mnie nie można. Oczywiście, dobrze że jest, bo wtedy można wskazać wady, ale nie żeby krytykować, ale dopracować się lepszego modelu. Piszę to jako mąż zaufania na Mokotowie podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Nie jestem pyszałkiem, wszystko co mądrego człowiek wymyśli, podobnie, jak całe piękno świata, jest odblaskiem Pana Boga i proszę mnie tak nie odbierać.
Absolutne minimum teorii
Cechy dobrego systemu głosowania wg Krzysztofa z Mokotowa:
1. Odbiera całkowicie słuszność leninowskiej zasadzie, że nie ważne, kto jak głosuje, ale kto jak liczy,
2. Stosuje powszechnie stosowane i możliwie tanie rozwiązania techniczne, bo dedykowane wyborom systemy informatyczne są zawodne,
3. Daje wyniki zdublowane i niezależne od tego, co człowiek wyliczy,
4. Daje absolutną tajność głosowania.
Praktyczne zastosowanie teorii (zmodyfikowałem je nieco po kilku dniach, bo może być lepiej, jak teraz)
1. Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych drukuje na zlecenie PKW (nowej!) kody kreskowe z małym hologramem, na papierze samoprzylepnym. Koszt tych kodów - przy tej liczbie - to zapewnie ok. 25-50 groszy/ sztuka, co daje koszt sumaryczny ok. 7-15 mln zł. Koszt wyborów wynosi (wg planu na 2015) - 130 mln, więc to rozsądna wartość. Na każdej nalepce jest zdublowany kod kreskowy (w jednym wierszu), przy czym oba (te same) kody rozdziela hologram, na którym jest losowo robione nacięcie przez maszynę, które dzieli nalepkę, przy odlepianiu. Komisja zna zakres numerów kodów kreskowych i w tej sposób każdy karta jest po głosowaniu ponumerowana. Dlatego podrzucenie dodatkowych kart jest niemal niemożliwe, bo będą zdublowane numery (niemal, bo żeby wykluczyć, trzeba przetestować, ale to i tak rozwiązanie o klasie Mercedesa przy obecnym na poziomie furmanki. Nawet jeśli ktoś przejrzy karty i je,, wymieni"- wyborca będzie mógł to ustalić i poprawić - o czym dalej.
2. Wyborca nalepia połowę kodu w miejscu wybranego kandydata na karcie głosowania. Każdy kandydat ma na karcie także swój kod kreskowy. Drugą połowę kodu wyborca zabiera do domu. Kod jest przypięty do karty i jest widoczny do części, w której numer kodu w danym obwodzie jest zmienny (np. 15.98X.XXX. Do zakrycia końcówki kodu służy specjalnie ukształtowany róg karty. W lokalu mogą być kamery.
3. Po otwarciu urn komisja nic nie liczy na razie. Przewodniczący zamienia się w panią z marketu i klika pary - kod kandydata z karty plus kod nalepki obok. Szybko, wygodnie, bez stresu. Niedościgniona dziś pewność i szybkość obliczeń. Do wydrukowania wyników wymagane jest typowe stanowisko kasierskie. Kasa z czytnikiem kodów to koszt do 700 zł przy naszym zamówieniu (nieco zmodyfikują oprogramowanie). Jest to zakup na wiele lat. Koszt zakupu ok. 21 mln zł. Po wyborach można też je sprzedać za pół ceny. Można również zamówić specjalne i dość proste (tanie) oprogramowanie skanujące do smartfonu i czytnik kodów z wejściem miniUSB, zgodnym z wejściem stosowanym w smartfonach. Taki czytnik to koszt ok. 100 zł i nie będzie potrzebna kasa fiskalna. Mało tego, można również niezależnie te elementy (program i czytnik) zamówić i wtedy jeszcze mężowie zaufania i nawet członkowie komisji razem z przewodniczącym mogą sobie ,,przeklikać" głosy. Karta do głosowania z kodem byłaby przekazywana z rąk do rąk (ze smartfonu do smartfonu) wzdłuż stołu i z powrotem lądowałaby w zamkniętej urnie - piękna perspektywa . Powiem więcej, dziś dobry smartfon nie potrzebuje już żadnych czytników, bo ma bardzo czuły element optyczny w postaci obiektywu, który można wykorzystać do czytania kodów. Wtedy całe liczenie głosów można wykonać na choćby ,,5 smartfonów", bez kasy, niezależnie i przez to z olbrzymią precyzją. Dziś, jak się komisji coś nadal ,,nie zgadza" o 3-j w nocy, po 4-m liczeniu (bo biedna nie wie, że przysłowiowy pan ,,Waldek" podrzucił 200 głosów), to ,,kombinuje" z protokołem, bo ,,jest późno", a w mojej wersji komisja porówna dane z np. 4 smartfonów i będzie jasne, czy jest błąd, czy nie i u kogo. Wtedy oprogramowanie wykaże kody spoza zakresu lub zdublowane i zostaną pominięte lub wyborcy je zweryfikuja w internecie, a nie będzie naginana rzeczywistość. Powiedzmy, że słyszałem takie rozmowy o kuchni pracy komisji w pociągu, ale nie widziałem, kto rozmawia. I żaden ,,życzliwy" nie postawi zbędnego ,,X", a wielu ma w tym wprawę. Zainteresowanych testami odsyłam do darmowego skanera kodów kreskowych ,,LoMag" do smartfonów z Androidem - to już działa.
4. Po ,,wyklikaniu" głosów kasa drukuje podsumowanie, razem z kodami głosów oddanych na danego kandydata. Wydruk jest podpisywany i stanowi gotowy formularz. Trafia też do PKW, gdzie ponownie są sprawdzane numery kodów, tak aby ustalić, czy są prawdziwe i czy się nie powtarzają - genialne, prawda ? Wreszcie nie będą mogli wrzucać ,,lewych" kart, czemu szklana urna nie zapobiegnie, bo chwilę po wrzuceniu będzie już po sprawie (kto będzie tę urnę otwierał i na jakiej podstawie ustalał sfałszowane głosy - mrzonki proszę Państwa).
5. Potem komisja jeszcze ręcznie liczy głosy - zdublowanie,
6. PKW po automatycznej weryfikacji numerów kodów podaje do publicznej wiadomości, na kilku serwerach równocześnie , wyniki z danego obwodu, wraz ze wskazaniem, jaki kod głosu przypadł na daną osobę. Każdy, kto ma w domu komputer lub smartfona może tedy sprawdzić, mając swoją połówkę kodu, czy nikt nie zamienił jego głosu. Jeśli stwierdził, że zamienił - idzie do sądu, gdzie w specjalnym trybie wyborczym korygowany jest protokół na podstawie oświadczenia głosującego. Ma na to 5 dni roboczych.
W tej pięknej wizji nie ma -realnie patrząc- słabych punktów. Po namyśle widzę jeden- trzeba ustalić specjalny rodzaj nalepek (wybrany niejawny zakres numerów kodów, nie chodzi tu o proste kolejne liczby) dla głosujących za miejscem pobytu. Wtedy można porównać liczbę wydanych nalepek ( wizualnie takich samych- tylko chodzi o kod) z liczbą wydanych w Polsce zaświadczeń ( musi być centralny rejestr). Bezdomni muszą przed wyborami wybrać okręg do głosowania. Wtedy nie będzie można ich wykorzystywać.