(dla przejrzystości tekstu nie wklejam ramek cytatów)
Dzandzar: Chodzi o zebranie danych źródłowych, a nie interpretację już istniejących.
--- Skąd się wzięła taka myślowa zbitka (by nie obrazić nie użyłem słowa bełkot)? Przecież wiarygodność danych źródłowych nie wynika – na miły Bóg - z liczby kanałów ich transferu do centrum RKW. A niech ich będzie i 100 – z automatu nie przechodzi to w jakość!
Wiarygodność danych użytych w przetwarzaniu przez centrum RKW wyraża się pełną ich zgodnością z danymi źródłowymi z komisji obwodowych. Tą zgodność mogą weryfikować - tak nakazuje zwykła przyzwoitość - tylko komisje oraz ci wszyscy wyborcy, którzy zapoznają się z protokółem wyników swojego obwodu. Żeby to jednak zrobić muszą mieć możliwość porównania wyników w protokóle obwodu z ich wartościami jakie użył do przetwarzania RKW. RKW , chcąc być wiarygodne, musi więc wyświetlić swoje dane wejściowe. W prostej tabeli wyników z obwodów.
Przecież to takie proste logicznie i banalne programistycznie. Skąd więc ten zaciekły opór, z argumentacją, fragmentami obliczoną na robienie wody z mózgu !?
Tym bardziej, że Materiałach do pobrania pojawił się link: Informator PDF pt. "System RKW-IT" , w którym to pliku zawarty jest schemat architektury systemu w świeżej edycji z 25-go kwietnia, gdzie w opisie fazy 4 stwierdza się: „Dane z bazy RKW-IT udostępniane są komitetom wyborczym oraz organizacjom społecznym, zainteresowanym samodzielnym obliczaniem wyników wyborów”. Nie jest doprecyzowane w jakim trybie i postaci będzie miało miejsce to udostępnienia. Mam nadzieję, że w użytecznym. Nurtuje mnie jednak pytanie dlaczego nie przewiduje się udostępnienia publicznego, czyli także mnie jako wyborcy, który będzie potrafił sam sobie wyliczyć wyniki.
Rozglądam się też za wskazaną w architekturze aplikacją kliencką RKW-IT, ale coś jej nie mogą namierzyć.
Dzandzar: ...Nie jest naszym zadaniem narzucanie jej (RKW) jakichkolwiek rozwiązań.
--- Nikt, przynajmniej ja, nie chce niczego narzucać. Jednak jako uczestnik RKW i poprzez uczestnictwo w forum a obecnie i w komisji obwodowej – jako „emisariusz” RKW – uważam, iż mam prawo wyrażać swoje poglądy. W szczególności, gdy w moim mniemaniu coś jest nie tak. Czy to programowo, czy technicznie.
Dzandzar: Po co ci te nazwiska? (grupy inicjatywnej RKW)
--- Mnie – po nic. Jednak uzyskanie wiarygodnych wyników przez RKW, rozbieżnych (nawet co do jednego głosu z wynikami oficjalnymi), upoważnia do protestu. A co tu mówić jeżeli wystąpią rozbieżności na poziomie kilku/nastu/dziesięciu punktów procentowych !? Kto podejmie protest a jeżeli nawet za pośrednictwem „przegranych” partii, to ktoś RKW będzie przecież jakoś reprezentował. Choćby w kontaktach z nimi.
Musimy zdawać sobie sprawę, że sukces polskiego RKW niesie w sobie zalążek przeorania praktyki wyborczej w skali świata. Dotyczy to również, skostniałych w swym politycznym fetorze, oligarchii zachodnich. Być może nie jest złym pomysłem by ludzie z grupy inicjatywnej stali się osobami publicznymi?
---
Do czterech grup posłów, w 4 odrębnych przesyłkach, w dniu15-go stycznia o godzinie kolejno: 18:16;18:24;18:29;18:34 - wysłałem z Wirtualnej Polski, pod swoim nazwiskiem (Mieczysław Kwieciński), maila „ordynacja i nie tylko”. W tekście zawarte były idee i propozycje, które odnajduję w systemie RKW. Oczywiście, jest rzeczą możliwą, że w trybie mechanizmów pola morfogenetycznego Sheldrake’a, ktoś inny, wtedy albo nawet wcześniej, pomyślał sobie i opisał to samo. Jeżeli ktoś taki żyje, to zapewniam, że nie „zerżnąłem” od niego. Piszę o tym nie dlatego, że mam jakieś nie utulone żale, lecz po to by ci, którzy to czytają (Ty też Dzandzar) nie mieli wątpliwości, że kieruję się uczciwymi intencjami.