Jak obudzić ludzi??!! O, myślę że sami powstaną. W latach 80-tych byłam nastolatką, gorącą głową, idealistką, o Katyniu wiedziałam wiele, oczywiście od rodziców i bezczelnie kłóciłam się z historykiem, wyleciałam ze szkoły i poniosłam inne konsekwencje, oberwałam po uszach od mamy za nieostrożność, od mamy, działaczki Solidarności o zgrozo, jak mogła, powinna pochwalić!! Buntowało się we mnie wszystko, wrzało z bezsilności, wydawało się że ZSRR będzie istnieć wiecznie a w naszym kraju zawsze będzie komuna a ja nigdy nie będę mogła głośno mówić co myślę o czym wiem, głową muru nie przebijesz a strajkujący to z motyką na słońce maszerują, ale szli a ja z nimi bo gdzieś, na dnie serca zawsze była nadzieja, ona umiera ostatnia i.... proszę, ZSRR nie istnieje, młodzi nawet nie pamiętają co to za zwierz

komuna w Polsce też padła a ja piszę i mówię to co myślę, nie boję się i to jest pierwsze zwycięstwo, następnym będzie kolejne obudzenie narodu. W wielu ludziach wrze to co wtedy gotowało się we mnie, poczucie bezsilności. Takie odczucia rodzą bunt, potrzebujemy tylko kogoś kto uświadomi nam dlaczego tak czujemy i wskaże winnych. Obudzimy się w końcu i to z HUKIEM !!! To moja nadzieja, moja wiara w ludzi, dlatego tu jestem i chcę pomóc bo we mnie znowu się gotuje z racji wieku trochę rozsądniej i może mądrzej ale szczerze. CHCĘ UCZCIWYCH WYBORÓW, MAM DO TEGO PRAWO!!!